Skąd czerpać wiedzę i jak efetywnie się uczyćPyTAJNIK

Skąd czerpać wiedzę i jak efetywnie się uczyćPyTAJNIK

Czerpanie wiedzy z niewłaściwego źródła prowadzi do gromadzenia fałszywych danych. Lata kumulowania się błędnych informacji sprawią, że będziemy podejmować błędne decyzje, ich wynikiem zaś staną się bezproduktywne dokonania i wybory. Każda kolejna niewłaściwa decyzja coraz bardziej oddala nas od osiągnięcia naszych celów. Dlatego musimy zadbać, o możliwie największą wartość merytoryczną źródła informacji, mającego służyć budowaniu obrazu funkcjonowania otaczającego nas świata. Od tego zadania zależy, czy uchronimy się przed podejmowaniem błędnych decyzji, które mogą sprawić, że nasze życie legnie w gruzach.

Nie realizuj cudzego programu nauczania

Podejmowane decyzje zależą w głównej mierze od osobistej filozofii człowieka. Nasze przekonania, poglądy i wiedza składające się na nasz światopogląd są plastyczne i zmienne. Poprzez proces uczenia się możemy kształtować naszą osobistą filozofię, od której zależy jaki kierunek obierzemy w życiu.

Proces uczenia się jest co prawda świadomym aktem, jednak powyższy schemat ma również zastosowanie przy nieświadomej “edukacji”. Jeśli przez 20 lat człowiek nie sięga po książki, źródłem wiedzy staje się telewizja, portale internetowe, czy znajomi z pracy. Informacje gromadzone z takich źródeł prowadzą do upośledzenia myślenia. Osobista filozofia ukształtowana przez wieczorny dziennik jest naszpikowana fałszywymi informacjami i uprzedzeniami, które generują złe decyzje, prowadzące do katastrofy.

Jasność myślenia i trafność decyzji zależą od źródła czerpanych informacji. Czy w takim razie nie powinniśmy świadomie wybierać źródła wiedzy, kształtującego proces myślenia? Miejsce, do którego dryfujemy w życiu zależy od przeczytanych przez nas pozycji, oglądniętych programów i odwiedzonych stron internetowych.

Oderwane od kontekstu wiadomości telewizyjne, przypadkowo czytane artykuły lub internetowe memy nie są w stanie razem stworzyć spójnej wiedzy, pomocnej przy rozwiązywaniu problemów, lub decydowaniu o kierunku naszych działań. Szukanie mądrości w mediach tradycyjnych, czy internetowych jest zawsze ryzykownym przedsięwzięciem. Przeciążenie niespójnymi informacjami utrudnia nam wyciągnięcie klarownych wniosków. Zamiast owocu poznania w naszym umyśle rozwija się szkodzący zdrowiu psychicznemu grzyb informacyjny.

Wiedza jest wynikiem ukierunkowanych działań w celu opanowania specyficznych umiejętności. Skupienie się na konkretnym temacie, wnikliwe badania, nakreślenie planu nauki i starannie wybrane materiały gwarantują rozwój intelektualny, umożliwiający pokonanie kolejnych wyzwań. W procesie uczenia, podczas którego pogłębiamy znajomość otaczającej nas rzeczywistości, nie ma miejsca na przypadkowe informacje o wątpliwej jakości. Każdy kawałek przeczytanego tekstu powinien przybliżać nas do wyznaczonego celu.

Jeśli nie stworzymy własnego programu nauczania, na pewno stworzy go dla nas ktoś inny, szukający własnych korzyści. Dziennikarze, redaktorzy i właściciele serwisów internetowych zatroszczą się o naszą edukację. W przypadku, gdy naszym celem jest ogólny rozwój intelektualny, musimy zrozumieć, że oglądanie telewizji i skrolowanie Internetu nie ma żadnej wartości. Bezmyślnie korzystając z mediów internetowych realizujemy szkodliwy dla nas program nauczania. O wiele korzystniejsze jest stworzenie listy książek do przeczytania na najbliższy rok i systematyczne realizowanie planu nauki.

Gdy uporządkujemy źródła informacji według kryterium jakości, zauważymy, że posiadanie komputera z dostępem do Internetu jest cudowne tylko w teorii, ponieważ 99% treści online stanowią bezużyteczne materiały.

4 źródła informacji uporządkowane według jakości:

Wybitne książki – nowatorskie pozycje z wieloma pomysłami i ideami
Biografie i książki poradnikowe – materiały pomagające rozwiązać specyficzne problemy
Książki jednotematyczne – książki opisujące wybrane zagadnienie na 150 stronach, które można streścić na jednej stronie
Bezwartościowe materiały – 99% wszystkich treści(w szczególności online)

We własnej edukacji stosuj zasadę 80/20. Ogranicz się do czytania złotych książek, biografii i poradników, natomiast unikaj czytania książek jednotematycznych, magazynów, internetowych artykułów oraz oglądania materiałów wideo. Oczywiście istnieją w Internecie świetne artykuły i materiały wideo, ale większość nie jest warta naszego czasu. W czytaniu i w nauce czegokolwiek należy kierować się zasadą:

Czytelniczą przygodę życia należy zacząć od najbardziej wartościowych książek, bo inaczej może nam nie starczyć na nie czasu. Henry David Thoreou

W kolejnych rozdziałach omówię:

jaka technologia najlepiej wspiera proces uczenia,
jakich informacji należy unikać,
jak powinna wyglądać nasza dieta informacyjna
jak wybrać najlepsze pozycje do czytania.
Papier – technologia doskonała

Umiejętność skupiania jest trudna. Naturalny stan ludzkiego umysłu stanowi rozproszenie. Człowieka cechuje naturalna skłonność do ciągłego przenoszenia uwagi z jednego przedmiotu na drugi, aby kontrolować co się dzieje w około. Ludzki umysł jest szczególnie wyczulony na zmiany w środowisku, w którym się znajduje. Gdy otoczenie ulega metamorfozie winniśmy za pośrednictwem zmysłów owo przeobrażenie sprawnie wychwycić, ponieważ może ono oznaczać znajdujące się w pobliżu niebezpieczeństwo lub okazję do wykorzystania. Na naszej drodze może niespodziewanie pojawić się drapieżnik albo zwierzyna do upolowania. Zdolność błyskawicznego przenoszenia uwagi odegrała kluczową rolę w przetrwaniu naszego gatunku.

Utrzymanie koncentracji stanowi nie lada wyzwanie. Musimy walczyć z własną naturą i rozpraszającą nas technologią. Za każdym razem kiedy włączamy komputer, zanurzamy się w rozpraszające środowisko. Ekran komputera łączy ze sobą wiele różnych typów informacji, przez co multimedialna sieć w jeszcze większym stopniu rozprasza. Internet sprzyja pobieżnemu czytaniu, chaotycznemu myśleniu i powierzchownej nauce. Jest szalenie uzależniający, ponieważ angażuje wszystkie nasze zmysły(oprócz zapachu i smaku) jednocześnie. Urządzenie z dostępem do sieci dostarcza nam specyficzny rodzaj bodźców sensorycznych i poznawczych szybko uzależniających i zmieniających obwody neuronalne i funkcjonowanie mózgu w sposób, który utrudnia skupienie podczas wykonywania czynności niewymagających dostępu do Internetu.

Dzięki technologii jesteśmy w stanie zrobić więcej w krótszym czasie, wkładając w to mniejszą ilość wysiłku. Nasze działania jednak tracą na jakości. Wielozadaniowość przy komputerze stała się standardem – w tym samym czasie przeglądamy Internet, czytamy pocztę, odpisujemy znajomym na Facebooku, słuchamy muzyki itp. Wykonując kilka czynności naraz narażamy nasze działania na utratę jakości. Po prostu nie mamy czasu zastanowić się nad tym, co robimy:

Im częściej wykonujemy wiele zadań równocześnie, tym mniej przemyślane jest nasze postępowanie; im krócej jesteśmy w stanie zastanowić się nad problemem i szukać wyjaśnienia, tym częściej polegamy na rozwiązaniach stereotypowych.Jordan Grafman

Czytając w sieci trudno skupić się na tekście i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Dlatego przeglądarka internetowa jest najmniej odpowiednim narzędziem do nauki trudnych zagadnień, wymagających wzmożonej koncentracji i myślenia na najwyższych obrotach.

Istnieje również inny problem. Internet umożliwia pełną ekspresję naszych grupowych i stadnych instynktów tak silnych, że ujawniają się nawet w czytelniczych nawykach. Człowiek czyta przede wszystkim po to, aby mieć poczucie przynależności. Świetnie obrazują to statystyki. Ludzie w wieku od 25-34 lat siedzą przed komputerem średnio osiem i pół godziny, czytają zaś średnio tylko 7 minut dziennie. Gdyby nauka i wiedza stanowiła priorytet większości ludzi, spędzalibyśmy więcej czasu na czytaniu, zamiast tracić czas na portalach społecznościowych i rozrywkowych.

Dodatkowo ludzie, posiadając łatwy dostęp do informacji preferują krótkie, przyjemne i wyrwane z kontekstu wiadomości, dlatego w Internecie królują memy i 30 sekundowe filmiki.

Nasze biologiczne uwarunkowania znacząco utrudniają efektywne korzystanie z Internetu. Ludzka natura nie jest przystosowana do cyfrowego świata. Jednak systematyczną pracą możemy wyrwać się spod cichej władzy technologii i przejąć nad nią kontrolę.

Ciemna strona hipertekstu

Gdy czytamy tekst online i napotykamy link, to musimy się na ułamek sekundy zatrzymać i ocenić, czy warto kliknąć w odnośnik, czy nie. Przenosimy wtedy zdolności umysłowe z czynności czytania na ocenę hiperłącza i dokonanie wyboru. W ten sposób zostaje zakłócony proces czytania, co utrudnia zrozumienie i zapamiętanie tekstu. Im więcej w tekście odnośników tym trudniej jest go nam zrozumieć.

Badania wskazuję, że czytelnicy hipertekstu:

Często bezrefleksyjnie klikają kolejne strony zamiast czytać tekst
Często nie pamiętają co przeczytali

Wniosek jest jednoznaczny: linki zakłócają proces uczenia się. Technologie multimedialne, które są wszechobecne w Internecie zamiast wspomagać zdobywanie informacji, jedynie ograniczają naszą zdolność zrozumienia i zapamiętania czytanego teksu.

Internet stanowi również system szybkiego udzielania odpowiedzi i nagradzania, zachęcając nasz do powtarzania określonych czynności. Serfując po sieci zamieniamy się w szczury laboratoryjne, które klikają w kolejne linki chcą zdobyć społeczne lub intelektualne pożywienie. W pogoni za uzyskaniem jak największej ilości informacji w możliwie jak najkrótszym czasie bezmyślnie przeskakujemy z jednej strony na drugą. Takie zachowanie jeszcze bardziej pogłębia problem ze zrozumieniem i zapamiętaniem przeczytanego teksu.

Dla zrozumienia na czym polega kłopot w zapamiętywaniu tego co czytamy w Internecie posłużmy się analogią. Problem przenoszenia informacji z pamięci roboczej do pamięci długotrwałej można porównać do zadania, jakim jest napełnienie wanny za pomocą naparstka. Strumień docierających do nas informacji możemy zobrazować za pomocą kranu z płynącą wodą. Podczas lektury jesteśmy wstanie regulować strumień wody tempem czytania i naparstek po naparstku spokojnie napełniać wannę wodą. Internet natomiast posiada bardzo dużo kanałów informacyjnych pozbawionych możliwości regulowania przepływu. Chcąc wszystko zapamiętać szybko przenosimy naparstek od jednego kranu do drugiego zbierając po kilka kropli z każdego strumienia. W końcu z powodu przeciążenia pamięci roboczej przestajemy odróżniać informacje istotne od nie istotnych. Nasz umysł próbuje zapamiętać cokolwiek. Przyswajamy więc informacje wyrwane z kontekstu, napełniając wannę mieszaniną wody z wielu kanałów.

Warto nadmienić, że trudność zrozumienia danego tematu w głównej mierze wynika z przeciążenia pamięci roboczej, która podczas korzystania z Internetu jest nieustannie przeładowana napływającymi informacjami.

Możemy przeczytać mnóstwo przydatnych informacji online, ale co z tego jeśli niczego nie zapamiętamy. Internet jest zdradliwą technologią. Posiada mnóstwo zalet, które przysłaniają istotne dla naszego rozwoju intelektualnego wady. Trzeba wykazać się niebywałą mądrością, aby zauważyć ukryte niebezpieczeństwo:

Lecz słaby rozum ludzki bierze się do rzeczy, która, z pozoru dobra, nie pozwala zauważyć znajdującej się na dnie trucizny, podobnie jak się rzecz ma z suchotami. Jeśli ten, który sprawuje władzę książęcą, rozpoznaje zło dopiero wtedy, gdy ono powstanie, nie jest naprawdę mądry; taka jednak mądrość jest udziałem niewielu ludzi.Niccolò Machiavelli

Urządzenia z dostępem do sieci wzmacniają naszą naturalną skłonność do rozproszenia, promują krótkie i wyrwane z kontekstu informacje oraz zaburzają zdolność zapamiętania i zrozumienia tekstu. Z tego też powodu w Internecie kluczową rolę odgrywa uważność czytania, a nie ilość przejrzanego tekstu. Ważne jest ile zapamiętamy, a nie jak dużo przeczytamy.

Przeskakując z linku na link pobieżnie muskamy tekst wzrokiem i nie oddajemy się głębokiemu czytaniu pełnemu skupienia i refleksji. Im częściej przeglądamy strony internetowe, tym rzadziej czytamy książki, które pozwalają się skupić podczas lektury i wyciągnąć własne wnioski.

Masowe czytanie książek przez społeczeństwo okazało się jedynie krótkim epizodem w historii intelektualnego rozwoju człowieka. W dobie Internetu lektura znów zawęża się do wąskiej grupy ludzi nazwanej klasą czytającą. Spadek popularności książek sprawia, że zanika czytanie wysokokulturowe. Czytanie w ciszy słowa drukowanego pozwalało skoncentrować się i zapamiętać informacje zawarte w tekście. Aktualnie większość ludzi czyta w rozpraszającym kontekście Internetu.

Każde medium rozwija w nas jedne zdolności poznawcze kosztem innych. Internet rozwija umiejętności wzrokowo-przestrzenne. Dzięki tym zdolnościom potrafimy lepiej obracać w myślach różne przedmioty. Z drugiej strony podczas korzystania z sieci następuje osłabienie głębokiego przetwarzania bodźców, które składa się na krytyczne myślenie, refleksje i rozumne nabywanie wiedzy. Jeśli zależy nam na głębi własnych myśli, powinniśmy popatrzeć sceptycznie na Internet jako źródło wiedzy, zwracając się ku książkom.

Korzystając z Internetu porzucamy charakteryzujący się spokojem i koncentracją linearny proces myślenia. Czytanie książki jest aktem medytacji, który jednak nie ma za zadanie oczyścić umysłu z myśli, ale napełnić go nowymi pomysłami i emocjami. Podczas lektury odwracamy uwagę od bodźców zewnętrznych i kierujemy nasze skupienie na wewnętrzny strumień słów. Głęboka lektura pozwala nam wejść w niepowtarzalny proces umysłowy, umożliwiając tym samym wykonanie wymagającej pracy intelektualnej. Podobnego stanu nie uświadczymy podczas czytania tekstu online.

W dzisiejszym świecie odpowiedz na pytanie, co czytać nie sprowadza się tylko do wyboru tematyki, ale również do sprecyzowania medium, którego będziemy używać. Jeśli chcemy oddać się w pełni czynności czytania i zapamiętać z tekstu jak najwięcej informacji tradycyjna książka jest najlepszym wyborem. Pomimo prężnego rozwoju cybernetycznej sieci, papier nadal pozostaje technologią najlepiej promującą głębokie przetwarzanie bodźców odpowiedzialnych za efektywne myślenie.

Kultywujesz wiedzę, czy informację?

Gdzie jest wiedza, którą straciliśmy w natłoku informacji?T. S. Eliot

Trzy dekady temu mass media utożsamiane były z prasą, radiem i telewizją. Aktualnie na kanały informacyjne składają się nie tylko setki programów telewizyjnych, ale również miliony blogów i stron internetowych oraz miliardy profili społecznościowych. Wszystkie pracują w czasie rzeczywistym i w każdej sekundzie tworzą biliony bitów informacji.

Nasze telefony są pełne powiadomień o nowych mailach i wiadomościach z portali społecznościowych. W dobie smartfonów i Internetu posiadamy więcej informacji, ale mniej wiedzy. Docierające do nas newsy mają na nas zły wpływ z dwóch powodów. Po pierwsze brakuje im kontekstu, a po drugie powodują, że stajemy się biernymi adresatami wiadomości, którzy bez celu przeglądają kolejne newsy. Konsumpcja wszystkich napotkanych informacji daje co prawda poczucie doinformowania, w rzeczywistości jednak umyka nam fakt, zaczynamy kultywować płytkie informacje zamiast wiedzę.

Za pomocą portali społecznościowych i informacyjnych dociera do nas mnóstwo niezwiązanych ze sobą wiadomości. Wyrwane z kontekstu informacje nie są w stanie stworzyć wiedzy, którą moglibyśmy wykorzystać. Po godzinnym skrolowaniu tablicy na Facebooku, oglądaniu Youbube, przeglądaniu wykopu i demotywatorów na 99% nie zobaczymy ani jednej informacji, którą wykorzystamy we własnym życiu. Informacja sama w sobie jest bezużyteczna jeśli nie może zostać wykorzystana, albo nie poszerza naszej wiedzy na temat otaczającego nas świata.

W społeczeństwie informacyjnym jedną z najważniejszych umiejętności jest efektywne zarządzanie informacją. Chodzi po prostu o to, aby wyszukiwać tylko przydatne informacje, które możemy wykorzystać i ograniczyć przypływ przypadkowych wiadomości. Usunięcie wiadomości, nie mających znaczenia dla naszego życia jest kluczowe, jeśli chcemy podnieść własną produktywność i jakość myśli.

Internet może stać się technologią, która nieustanie nas rozprasza lub największym narzędziem edukacyjnym, jakie kiedykolwiek wynaleziono. Wszystko zależy od sposobu jego użycia.

Krąg Zainteresowań vs. Krąg Wpływu

Stephen R. Covey w książce 7 Nawyków Skutecznego Działania opisuje różnice między “kręgiem zainteresowań”, a “kręgiem wpływu”.

Oddzielając interesując nas informacje od tych, które nas nie interesują, utworzymy “krąg zainteresowań”.

Kiedy przypatrzymy się sprawom umieszczonym w kole spostrzeżemy, że w wypadku jednych możemy coś zrobić, a nad niektórymi nie mamy żadnej kontroli. Zakreślając krąg wokoło spraw, na które mamy wpływ uzyskamy “krąg wpływu”.

“Krąg zainteresowań” zawiera rzeczy, nad którymi nie panujemy. Skupiając się na problemach środowiska, walce z terroryzmem, stanie gospodarki i politycznych skandalach, tracimy czas i energię na sprawy, będące praktycznie poza naszą kontrolną.

Ludzie reaktywni koncentrują swoje wysiłki na “kręgu zainteresowań” i większość czasu przeznaczają na konsumpcję bezużytecznych dla ich życia informacji. Natomiast ludzie proaktywni koncentrują się na “kręgu wpływu”, czyli na sprawach od nich zależnych. Podnoszą umiejętności zawodowe i szukają informacji, które mogą wykorzystać.

Nie powinniśmy angażować się w inicjatywy, które nas nie dotyczą – życie gwiazd, plotki, stan dróg itp. Lepiej zająć się sobą. 95% informacji, które do nas trafiają nie jest nam potrzebna. Oglądanie co wieczór wiadomości nie uczyni nas mądrzejszym, bogatszym, czy szczęśliwszym. W świecie gdzie informacje zalewają nas 24 godziny na dobę rozsądnie jest powiedzieć “Nie dbam o to”. Oczywiście nie wszystko możemy zignorować, ale z pewnością większość otaczających nas rzeczy nie zasługuje na uwagę.

Redukując lub eliminując “krąg zainteresowań”, będziemy mieć więcej czasu, aby zająć się sprawami z „kręgu wpływu”. Wolne zasoby możemy przeznaczyć na twórczą pracę, rozpoczęcie własnego biznesu, pisanie książki lub każdą inną pracę mającą znaczenie dla naszego życia.

Stań się konkurencyjny

Czemu cię zajmuje to, co się dzieje poza tobą? Zapewnij sobie chwilę wolną do nauczenia się czegoś dobrego i przestań błądzić w koło.Marek Aureliusz

Kiedy jesteś rozkojarzony, ktoś na tym korzysta. Odwiedzając nieustannie Social Media, przeglądając najnowsze wiadomości i udzielając się w tematach, na które nie masz wpływu, nie rozwijasz się. Pochłonięty doniesieniami ze świata nie stanowisz konkurencji dla polityków, biznesmenów, sportowców, artystów i pisarzy. Zamiast tworzyć konsumujesz.

Media nieustannie podsycają wiarę w to, że ciągły dostęp do najnowszych informacji dostarcza jakiejś korzyści lub przewagi nad innymi. Dlatego odczuwamy niepokój kiedy jesteśmy odcięci od Internetu. Boimy się, że coś nas ominie. Prawda jest jednak zupełnie inna. Im więcej wiadomości konsumujemy, tym jesteśmy mniej konkurencyjni. Posiadamy wtedy mniej czasu na własne sprawy. Odcinając się od informacyjnego strumienia, zyskamy większą przewagę nad resztą społeczeństwa.

Czy jakaś wiadomość z ostatniego roku, którą przeczytałeś w Internecie lub usłyszałeś w wieczornych wiadomościach umożliwiała Ci podjąć lepszą decyzję, mającą znaczenie dla Twojej kariery, biznesu, czy związku?

Boisz się, że coś ważnego Cię ominie, jeśli przestaniesz śledzić wiadomości ze świata? Jeśli coś ważnego się wydarzy na pewno się o tym dowiesz, choćbyś nie miał w domu ani jednego elektronicznego urządzenia. Znajomi i współpracownicy z pracy na pewno opowiedzą Ci ze szczegółami o wszystkich najważniejszych wydarzeniach ze świata.

Nie można jednocześnie tworzyć i konsumować. Tylko usuwając z życia sprawy, które nas nie dotyczą będziemy wstanie więcej działać. Czy koniecznie musisz oglądać codziennie wieczorne wiadomości? Twoje życie staje się lepsze kiedy je oglądasz? Czy naprawdę potrzebujesz Facebooka na swoim telefonie? Może lepiej jak sprawdzisz co się dzieje u znajomych, jak będziesz w domu? Zamiast martwić się ostatnimi skandalami politycznymi, weź książkę do ręki i przeczytaj coś rozwijającego. Wszystko co hamuje Twój postęp należy wyeliminować.

Pozbądź się nieistotnych informacji, a następnie spędzaj więcej czasu na zgłębianie istotnych tematów:

Doskonalenie umiejętności zawodowych
Rozwój zainteresowań – taniec, blogowanie, podróże itp.
Nauczenie się czegoś co przybliży Cię do wyznaczonego celu

Świadoma ignorancja spraw, które nas nie dotyczą pozwala spojrzeć na rzeczywistość w większą jasnością i ustalić właściwe priorytety. Świat nie potrzebuje więcej ludzi, którzy bez zastanowienia konsumują wszelkie informacje jakie do nich trafiają. To czego brakuje naszemu społeczeństwu to ludzie z wizją i celem, którzy działają i poszukują wartościowych informacji.

Czasami przejście na nową dietę informacyjną, pozbawioną śmieciowych wiadomości będzie wymagało od nas walki ze starymi nawykami. Możliwe, że będziemy zmuszeni usunąć konto na Facebooku lub zablokować Internet, aby przezwyciężyć stare przyzwyczajenia. Jednak wysiłek włożony w przejście ze stanu konsumpcji do stanu twórczej pracy na pewno zrekompensuje początkowe niedogodności.

Dieta informacyjna

Jeśli chodzi o medialne prezentowanie faktów z ostatniej chwili, to nasza sfera poznawcza asymiluje je w sposób podobny do metabolizmu cukru w organizmie. Tak podane wiadomości trawi się bez najmniejszego trudu. Sam sposób prezentacji treści jest iście migawkowy – ponadto przedstawiane fakty dotyczą rzeczy banalnych jak również niewywołujących identyfikacji u odbiorcy. Jest zrozumiałe, że taki format konsumpcji nie uruchamia mechanizmu osobistej refleksji. Przy takiej ekspozycji następuje jedynie krótkotrwałe zaangażowanie uwagi, co nawet na dłuższą metę nie skutkuje blokadą percepcji w postaci znużenia intelektualnego. W odróżnieniu od lektury książek czy ambitnej prasy oferującej wielowątkowe artykuły, w przypadku konsumpcji programów informacyjnych przepustowość percepcyjna widza jest wprost nieograniczona i śmiało można by takie programy przyrównać do słodkich łakoci dla umysłu. Rolf Dobelli

Przechodzimy na diety, kupujemy dobrej jakości produkty spożywcze w trosce o nasze ciało. A co z naszym umysłem? Czy jest odpowiednio odżywiony? Czy dostarczamy mu niezbędnych składników intelektualnych, niezbędnych do prawidłowego wzrostu? Odpowiedzieć na wyżej postawione pytania możemy tylko wtedy, kiedy zastanowimy się jaki rodzaj informacji na co dzień konsumujemy.

Szukając analogi między rodzajem informacji a produktami spożywczymi, można stworzyć piramidę żywienia, która na szczycie zawiera najmniej wartościowe wiadomości dla naszego umysłu, a u podstawy znajdują się najbardziej odżywcze źródła wiedzy, stanowiące w zdrowej diecie informacyjnej podstawę codziennej diety.

Na samym szczycie piramidy znajduje się prosta internetowa treść nie wymagająca myślenia. Skrolowanie Facebooka, przeglądanie Wykopu lub innych portali rozrywkowych jest podobne do jedzenia słodyczy. Kiedy zjemy za dużo słodkości czujemy się ociężali i zmęczeni, a na dodatek zaspokajamy głód tylko na krótki czas, ponieważ nie dostarczyliśmy organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Cukier jest również uzależniający. To dlatego możemy godzinami przeglądać Internet i nadal odczuwać potrzebę sprawdzenia, co dzieje się na portalach społecznościowych. Nasz umysł nadal pragnie informacji, ponieważ krótkie wiadomości nie są wstanie odżywić intelektu.

Możemy też porównać wiadomości z Social Media i portali informacyjnych do fast foodu. Krótkie i wyrwane z kontekstu informacje podobnie jak hamburgery i frytki charakteryzują się:

Popularnością w społeczeństwie
Łatwą dostępnością
Uzależniającym działaniem. Po zjedzeniu chcemy więcej
Brakiem wartości odżywczych

Newsy upośledzają również nasz intelektualny metabolizm, przez co trudniej jest nam strawić bardziej złożone treści w postaci książek i długich artykułów. Lekka internetowa treść podobnie jak fast food jest toksyczna dla organizmu i powinna zostać wyeliminowana z naszej diety informacyjnej.

Następną pozycję na piramidzie tworzą blogowe artykuły i długie treści wideo. W przeciwieństwie do internetowego fast foodu posiadają więcej składników odżywczych, a odpowiednio wybrane nie uszkadzają intelektualnego metabolizmu. Taką treść można porównać do kanapek. Nadal trzeba pamiętać, że nie jest to pełnowartościowe jedzenie i nie może służyć jako podstawa zdrowej diety informacyjnej.

U podstawy znajduje się pełnowartościowe pożywienie. Długie wyczerpujące treści, takie jak książki i ebooku stanowią odpowiednik warzyw, pełnego zboża i mięsa. Po przeczytaniu książki podobnie jak po dobrym posiłku, czujemy nasycenie i nie odczuwamy potrzeby zjedzenia czegoś więcej. Po strawieniu takiego dania, nasz intelekt zostanie zaopatrzony w składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.

Internet jest miejscem, w którym znajduje się pełno budek z fast foodem. Utrzymanie zdrowej diety w takich warunkach nie jest łatwe. Tworząc nowe nawyki czytelnicze warto zrobić listę stron serwujących sycące i zdrowe posiłki informacyjne. Natomiast tworząc biblioteczkę do przeczytania skupiaj się na pozycjach gęstych w intelektualne składniki odżywcze, zawierających wiele oryginalnych pomysłów. Książki i odpowiednio wyselekcjonowane źródła internetowe stanowią świetny punkt wyjścia w walce z intelektualnym obżarstwem.

Kiedy będziesz chciał po raz kolejny wejść na Facebooka, zapytaj się samego siebie, czy jedzenie słodyczy co 30 minut jest zdrowe. Walcz ze złymi nawykami i pamiętaj, że dobrze zbilansowana dieta informacyjna usprawni kreatywność i efektywność myślenia.

Jak wybrać odpowiednią książkę

Każdego wytrwałego czytelnika w pewnym momencie nadchodzi refleksja na temat jakości lektury. Czy czytam odpowiednie dzieła? Jak spośród miliona pozycji wybrać tylko najlepsze? Jaka książka przyniesie mi najwięcej korzyści w stosunku do poświęconego czasu. Osoba poważnie traktująca kwestię czytania nie ucieknie od podobnych pytań.

W świecie dotkniętym natłokiem informacji wybór odpowiedniej książki jest trudną sztuką, wymagającą metodycznego podejścia. Poniżej przedstawiam dwa kryteria ułatwiające wyselekcjonowanie najbardziej trafnych czytelniczych pozycji.

Opanuj podstawy

Jeśli chodzi o metody, może ich być milion i więcej, ale reguł jest tylko kilka. Człowiek, który ogarnia pryncypia, może z powodzeniem wybierać własne metody. Człowiek, który próbuje metod, ignorując reguły, na pewno wpadnie w kłopoty.Ralph Waldo Emerson

Nie rozwiążemy złożonych problemów, jeśli nie opanujemy podstaw. Udzielenie poprawnej odpowiedzi w skomplikowanym zadaniu z fizyki, wymaga znajomości podstawowych twierdzeń. Do wyprowadzenia wzoru rozwiązującego zadanie potrzebna jest znajomość równań opisujących fundamentalne prawa. Radzenie sobie z życiowymi trudnościami podobne jest do szkolnych zadań. Tylko od poziomu opanowania podstaw zależy nasze zrozumienie bardziej złożonych problemów.

Każdy pisarz zanim napisał przełomowe dzieło najpierw musiał nauczyć się podstaw gramatyki. Chcąc wyjść z długów musimy najpierw opanować podstawy zarządzania domowym budżetem, a dopiero potem możemy myśleć o inwestowaniu pieniędzy. Tylko opanowując podstawy, możemy przejść do specjalizacji.

Sięgając po książkę, w celu rozwiązania jakichkolwiek trudności na początku warto zawsze wybrać pozycję opisującą podstawowe zagadnienia. Zrozumienie fundamentalnych prawa rządzących daną dziedziną pozwoli w przyszłości uporać się z bardziej skomplikowanymi problemami.

Należy również pamiętać, że fundamentalne prawa nie stanowią tylko zbioru sprawdzonych rozwiązań. Fundamenty są zbiorem koncepcji, które pokonały tysiące innych niesprawdzonych pomysłów. Nasze zrozumienie świata nie jest oparte na nowinkach, ale na ideach, które przetrwały próbę czasu i będą trwać nadal. Największa siła podstaw tkwi w ich ponadczasowości.

Dlaczego warto czytać klasykę

Wiedza podobnie jak mleko posiada datę ważności. Ludzkość przez wieki myślała, że ziemia znajduje się w centrum wszechświata. Do niedawna uważaliśmy Pluton za planetę. Dzisiaj nikt z nas nie kwestionuje szkodliwości palenia, jednak nasze babcie były innego zdania. Dieta idealna pod wpływem nowych badań nieustannie się zmienia. Jeszcze kilka lat temu zalecano jeść jedno jajko w tygodniu w trosce o poziom cholesterolu. Aktualnie nikt nie straszy jajecznicą na bekonie. W jednym dniu dowiadujemy się o prozdrowotnym działaniu kofeiny, w innym słyszymy o jej szkodliwym wpływie na organizm.

To co wiemy i myślimy na temat świata ciągle się zmienia. Nic nie jest odporne na upływ czasu. Wielkie odkrycia i idee rzadko obalano lub podważano, podczas gdy nowe pomysły regularnie upadają pod naporem nowych faktów. Nigdy nie możemy brać za pewnik tego co wiemy. Wiedza naukowa ciągle się powiększa, a naukowcy wciąż poddają w wątpliwość aktualne twierdzenia. Nawet fakty się zmieniają. Świadomość kruchości informacji pozwala spojrzeć na ludzką wiedzę z szerszej perspektywy.

swoją pracę mądremu uchu czasu, który siedzi i rozważa, a za dziesięć lat z miliona stron przedrukuje jedną. Ta zaś znowu jest oceniana i przewiewana przez wszystkie wiatry opinii – i w ten sposób przechodzi wspaniały sprawdzian, zanim będzie ją można przedrukować po dwudziestu latach i zanim rzeczywiście zostanie przedrukowana po stu.Ralph Waldo Emerson

Powolna i bezwzględna ocena czasu pozwala pozostać w obiegu tylko najlepszym książkom. Wraz z wiekiem żywotność pomysłu wzrasta, przemieniając kruchą myśl w ponadczasową idee. Dzieła Platona i Arystotelesa znajdują się w obiegu około 2500 lat i z dużym prawdopodobieństwem przetrwają na łonie naszej cywilizacji kolejne tysiąclecia. Podobnie ma się sprawa z każdym innym dziełem. Jeśli książka znajduje się w przedruku przez 30 lat, to można oczekiwać, że będzie w obiegu kolejne trzydzieści.

Wyróżniamy dwa rodzaje informacji – trwałą i nietrwałą. W przypadku informacji nietrwałych takich jak najnowsze wiadomości, każdy kolejny dzień przekłada się na ich krótszą datę ważności. W przypadku informacji trwałych każdy kolejny dzień może wiązać się z ich dłuższą żywotnością. Im informacja lub idea jest starsza, tym przypuszczalnie będzie dłużej istniała.

Połowa tegorocznych bestsellerów pełna jest inteligentnych i błyskotliwych pomysłów, które w najbliższej przyszłości okażą się błędne. Tylko garstka założeń przetrwa w niezmienionej formie następne lata. Klasyka nie bez powodu jest klasyką. Przetrwała próbę czasu. Stare sprawdzone książki posiadają niezwykłą wartość, ponieważ zawierają dużo niezawodnych pomysłów.

Zapoznanie się z 500 letnią ideą prawdopodobnie przyniesie nam dużo więcej korzyści, niż przeczytanie książki zawierającej pomysły sprzed 5 lat. Zawsze powinniśmy starać się zbliżyć do źródła idei, zamiast sięgać po uproszczoną wersję tego samego materiału, napisaną na podstawie działa zawierającego pierwotną myśl. Czytanie książek będących pierwowzorem danej koncepcji przynosi większe korzyści.

Dodaj komentarz